Andrew Garfield postanowił odnieść się do filmu „Spider-Man: Bez drogi do domu”. Choć przez miesiące zaprzeczał, że w ogóle zobaczymy go w tej superprodukcji, teraz wydaje się dumny ze swojego udziału w projekcie. Co aktor powiedział dziennikarzowi czasopisma „Variety”?
Spider-Man: Bez drogi do domu Andrew Garfield nareszcie opowiedział o pracy przy filmie
W 2021 roku Garfield nabrał wody w usta i milczał w sprawie nowego „Spider-Mana”. Zaprzeczał nawet, że pracuje na planie tego filmu, co było kłamstwem. Szydło wyszło jednak z przysłowiowego worka i finalnie okazało się, że w odsłonie „Bez drogi do domu” pojawiają się trzy alternatywne wersje tytułowej postaci (Spider-Mana zagrali Garfield, Tom Holland i Tobey Maguire).
Film okazał się największym przebojem kinowym ubiegłego roku i być może właśnie z tego powodu Andrew Garfield postanowił przerwać milczenie. W wywiadzie dla „Variety” 38-latek wyznał, że praca przy ostatniej marvelowskiej superprodukcji była dla niego wielką przyjemnością:
— Jestem bardzo wdzięczny (za rolę w filmie – przyp.). Jestem wdzięczny, że mogłem zamknąć wątek Petera Parkera i „doprowadzić” jego sprawę do końca, tak jak planowałem. Kocham tę postać i cieszę się, że mogłem nawiązać współpracę z wszystkimi tymi cudownymi aktorami, ze wspaniałym reżyserem, Marvelem i studiem Sony. Moje doświadczenia na planie były czystą frajdą, mam poczucie, że zamknąłem pewien rozdział. Wokół „mojego” Petera narosło wiele pytań, na które nie udzielono odpowiedzi. Dostałem możliwość powrotu do tej roli, uzdrowienia Petera.
Niedawno Garfield zadeklarował, że jest wielkim fanem serialu „Cobra Kai”, który bije rekordy popularności na Netfliksie. Twórcy nie pozostali mu dłużni – nazwali go świetnym aktorem i zapowiedzieli, że chętnie zaprosiliby go do współpracy przy nowych sezonach.