Niedawno wybraliśmy dla Was dziesiątkę najlepszych filmów w halloweenowym klimacie, a dziś, w święto duchów, przygotowaliśmy notowanie najstraszniejszych horrorów w historii. To nie byle ranking, a lista motywowana naukowo.
W ramach projektu „Science of Scare” portal „Broadband Choices” nawiązał współpracę z grupą kinomanów. „Zaserwowano” im kilkadziesiąt straszaków – tytułów powszechnie uznawanych za przerażające. Podczas seansu mierzono tempo akcji serca u kolejnych widzów. Pozycje z najwyższą jednostką BPM zajęły najlepsze miejsca w notowaniu. Oto one!
Najstraszniejsze horrory – Top 10
„Sinister” (2012)
Autor kryminałów na strychu nowego domu odkrywa taśmy wideo z zapisem brutalnych zbrodni. Wszczyna własne śledztwo w tej sprawie – i możecie być pewni, że do niczego dobrego go to nie doprowadzi. Film był jednym z pierwszych wielkich sukcesów studia Blumhouse – po jego powstaniu wytwórnia Jasona Bluma zdobyła szczyt hollywoodzkiego Olimpu.
„Naznaczony” (2010)
Paranormalny straszak o małżeństwie, które jest prześladowane przez demoniczny byt, zamieszkujący alternatywną, astralną rzeczywistość. Film przypomina przejażdżkę przez dom strachów – na widzów za każdym zakrętem czyhają upiorne niespodzianki. Film jest pełen złowróżbnej atmosfery, a sceny nocnych objawień w posiadłości Lambertów nastraszą największego chojraka.
„Coś za mną chodzi” (2014)
Seks – okazuje się, że czasem nawet on bywa przerażający. W filmie przeklęty „wirus” przenoszony jest drogą płciową. Po stosunku z nieodpowiednim partnerem Jay (Maika Monroe) zaczynają prześladować straszliwe istoty – potencjalnie niepochodzące z naszego świata. Obraz odniósł wielki sukces artystyczny, a ponadto zjeżył włos na głowie niejednemu widzowi na sali kinowej.
Najstraszniejszy horror na świecie – kandydaci do tytułu
„Paranormal Activity” (2007)
Horror found footage, który tchnął nowe życie w konwencję spopularyzowaną przez „Blair Witch Project”. I pociągnął za sobą setki imitatorów. Najlepiej obejrzeć ten film w środku nocy, w pustym mieszkaniu i przy zgaszonym świetle – wzbogaci to efektywność „Paranormal Activity”. Niedawno w serwisie streamingowym Paramout+ ukazał się reboot serii, z podtytułem „Next of Kin”.
„Dziedzictwo. Hereditary” (2018)
Film o dziedziczonej tragedii i wyssanej z mlekiem matki klątwie. Znakomita Toni Collette w roli swojego życia i odjechany finał, który nikogo nie pozostawi obojętnym. „Hereditary” rozpoczęło modę na horrory od wytwórni A24, a z reżysera Ariego Astera uczyniło idola kinomanów.
„Obecność” (2013)
Widzowie, którzy pokochali serię „Naznaczony”, na pewno „przyjemnie” spędzą czas także przy tym tytule. Co tu dużo mówić: James Wan nie tworzy najoryginalniejszych horrorów, ale zna się na swoim fachu. Technicznie film prezentuje się wybornie, opętania bohaterów naprawdę niepokoją, a scena z dłońmi klaszczącymi w piwnicy – im mniej o niej napiszemy, tym lepiej dla Was. Brrr…
Najstraszniejsze horrory – filmy idealne na wieczór halloween
„Host” (2020)
Horror zrealizowany w modnej obecnie technologii Screenlife. Straszny, bo oparty na niepokojach społecznych – film nakręcono zdalnie w samym środku pandemii koronawirusa (pierwszej fali zachorowań). To straszak o izolacji, poczuciu wyobcowania i niepewności co do przyszłości. Reżyser sprawił, że widzowie zaczęli bać się swoich domów – w momencie, gdy nie mogli ich opuścić. Genialne.
„Ciche miejsce 2” (2020)
Sequel przeboju kinowego z Emily Blunt w roli głównej. Inspirowany „Obcym – decydującym starciem”, „Szczękami”, a nawet… „Parkiem Jurajskim”. Krasinski znów udowadnia, że świetnie odnajduje się nie tylko przed kamerą, ale i za nią.
„Nocne istoty” (2017)
Mrożący krew w żyłach horror paranormalny o upiornych wydarzeniach, do jakich dochodzi w dzielnicy Buenos Aires. Mocne efekty gore, jeszcze lepsza charakteryzacja tytułowych nocnych istot. Propozycja dla fanów produkcji Jamesa Wana.
„Obecność 2” (2016)
I skoro o Wanie mowa, „Obecność 2” też zasłużyła sobie na wzmiankę. Film dowiódł, że sequel nie zawsze musi okazać się słabszy niż „jedynka” – w tym przypadku druga odsłona serii jest równie efektowana, jak poprzednia. A może nawet lepsza?