Niedawno informowaliśmy o komentarzach Daniela Baldwina odnośnie tragedii na planie zdjęciowym westernu “Rust”, a teraz do sprawy odnosi się kolejna przedstawicielka branży filmowej. Mowa o Mamie Mitchell – nadzorczyni ds. scenariuszowych, która pracowała przy feralnym projekcie.
Alec Baldwin – wypadek na planie filmu “Rust”. Komentarz Mamie Mitchell
Pod koniec października na planie zdjęciowym w Nowym Meksyku doszło do tragedii: aktor Alec Baldwin strzelił do pochodzącej z Ukrainy operatorki Halyny Hutchins. W wyniku obrażeń kobieta poniosła śmierć – miała zaledwie 42 lata. Gwiazdor znalazł się w ogniu krytyki i od miesięcy odpiera zarzuty o zabójstwo.
Teraz serwis “Deadline Hollywod” podaje, że do sprawy odniosła się Mamie Mitchell. Jej słowa dają zupełnie nowe światło na całą tragedię:
— Alec Baldwin celowo, bez żadnego powodu, wystrzelił naładowaną broń. Scena, którą wtedy kręcono, wcale tego nie wymagała. Baldwin postanowił zabawić się w rosyjską ruletkę przy użyciu broni palnej bez uprzedniego sprawdzenia, czy jest ona naładowana. Nie skonsultował się również z ekspertami ds. broni.
Mamie Mitchell pracuje jako nadzorczyni ds. skryptów filmowych począwszy od lat osiemdziesiątych. Czuwała nad scenariuszami takich projektów, jak “To nie jest kraj dla starych ludzi”, “3:10 do Yumy”, “Hamlet”, “Sicario 2” czy telewizyjne “Opowieści z krypty”.
Według Mitchell Alec Baldwin sam powinien sprawdzić, czy miał do czynienia z rekwizytem czy bronią, która rzeczywiście może wyrządzić krzywdę, zanim oddał strzał. Kobieta znajdowała się na planie, kiedy doszło do tragedii. To ona wezwała pogotowie, chcąc uratować krwawiącą Hutchins.