Od wczoraj na ekranach polskich kin gości horror psychologiczny „Censor” w reżyserii Prano Bailey-Bond. Brytyjski film został doceniony m.in. na festiwalach w Palm Springs, Sitges i Neuchâtel. Dlaczego warto kupić bilet na seans?
Censor Premiera doskonale przyjętego horroru
Akcja filmu „Censor” toczy się w latach osiemdziesiątych. Enid (Niamh Algar) pracuje w urzędzie cenzorskim i zajmuje się kontrolą produkcji z zagranicy, które trafiają na brytyjskie ekrany i do sklepów z kasetami VHS. Kobieta często obcuje w tzw. video nasties – szokującymi obrazami, które epatują scenami wymownej przemocy. W biurze Enid pojawia się taśma zatytułowana „Don’t Go in the Church”. Film mało znanego reżysera przedstawia okoliczności śmierci małej dziewczynki. Przed laty w życiu bohaterki doszło do podobnej tragedii – jej siostra przepadła bez śladu.
Horror psychologiczny „Censor” został świetnie oceniony przez krytyków i obecnie utrzymuje wynik 89 proc. pozytywnych recenzji w serwisie Rotten Tomatoes (średnią wyciągnięto ze 150 opinii zawodowych dziennikarzy). Obraz dotyczy wolności artystycznej, ale też wpływu brutalnego kina gore na psychikę człowieka. W niektórych recenzjach produkcję porównywano do dzieł z katalogu Davida Lyncha i Petera Stricklanda.
Dreszczowiec miał swoją polską premierę 29 października – nie mógł więc ukazać się na dużych ekranach w lepszym momencie. Na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Palm Springs Prano Bailey-Bond otrzymała za „Censor” nagrodę dla najbardziej obiecującej reżyserki.
Polskim dystrybutorem horroru jest M2 Films.