Premiera filmu “Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” coraz bliżej – to najbardziej wyczekiwana superprodukcja 2023 roku. Wiadomo, że w nowej części zobaczymy odmłodzonego cyfrowo bohatera tytułowego (Harrison Ford ma dziś osiemdziesiąt lat). Gwiazdor powiedział co nieco na temat swojej ekranowej “chirurgii twarzy”. Jaki będzie jej efekt?
Indiana Jones i artefakt przeznaczenia – Harrison Ford o procesie odmładzania bohatera
Harrison Ford wystąpił w niedawnym odcinku programu telewizyjnego “The Late Show” Stephena Colberta. Zapytany o “Indianę Jonesa i artefakt przeznaczenia”, uchylił rąbka tajemnicy na temat scen retrospekcji, gdzie zobaczymy młodszego Jonesa. Bohatera odmłodzono cyfrowo przy użyciu programu wykorzystującego narzędzia AI.
— Mają program działający w oparciu o zasadę sztucznej inteligencji. Może on przeczesać wszelkie klatki z wszystkich filmów należących do studia Lucasfilm. Zagrałem w kilku takich produkcjach, więc mają materiały z moim udziałem, w tym sceny, które zostały odrzucone z filmów. Dopasowują te sceny pod względem oświetlenia czy mojej ekspresji.
Ford dodaje, że brał udział w pracach na planie i kręcił sceny w green screenie, które potem obrobiono wizualnie na etapie postprodukcji. “Nie wiem, jak to powstało dokładnie, ale twarz należy do mnie”, zażartował w wywiadzie dla Stephena Colberta.
“Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” ukaże się w polskich kinach 30 czerwca 2023. Scena otwierająca film toczy się w 1944 roku – właśnie dlatego Harrisona Forda trzeba było odmłodzić komputerowo. Reżyserem “Indiany Jonesa 5” jest dwukrotnie nominowany do Oscara James Mangold.
W filmie grają także Phoebe Waller-Bridge, Mads Mikkelsen, Boyd Holbrook, Olivier Richters, John Rhys-Davies i Antonio Banderas. Pierwsza z wymienionych zagra Helenę – chrześnicę głównego bohatera i prawdopodobnie jego następczynię. Czy udział aktorki w filmie będzie początkiem serii spin-offów? Przekonamy się wkrótce.