6 marca podjęto decyzję o zawieszeniu działalności serwisu Netflix na terenie Rosji. Powód jest oczywisty: agresywna inwazja wojsk Władimira Putina na Ukrainę sprawiła, że platforma należąca do giganta VOD będzie wyłączona w Rosji. To kolejny cios wymierzony w ten kraj na gruncie kultury.
Rosyjski Netflix zawieszony – kolejny cios wymierzony w kraj Putina
Trwa dwunasty dzień wojny na Ukrainie. Na państwo Putina nakładane są kolejne sankcje, a premiery kinowe wycofują tu najwięksi gracze rynku filmowego – m.in. Sony, Warner i Universal. Ukraińców w walce o niezależność z rosyjskim agresorem wspierają hollywoodzcy gwiazdorzy: Sean Penn, Ryan Reynolds czy Scott Adkins.
Netflix również dołączył do bojkotu Rosji. Na początku miesiąca amerykańskie przedsiębiorstwo nie zgodziło się na emitowanie propagandowych kanałów za pośrednictwem rosyjskiej gałęzi swojego serwisu. Teraz postanowiono wykonać kolejny krok. Działalność Netfliksa została całkowicie zawieszona w kraju. W krótkim, ale wymownym oświadczeniu giganta streamingowego czytamy:
– Biorąc pod uwagę wiadome okoliczności, postanowiliśmy zawiesić naszą platformę na terenie Rosji.
Kilka dni temu Netflix zapowiedział też, że wstrzymuje realizację wszystkich swoich rosyjskich projektów. Wycofano premierę serialu „Anna Karenina”, bazującego na prozie Lwa Tołstoja, który kilka miesięcy temu okrzyknięto jako pierwsze oryginalne przedsięwzięcie rosyjskiego Netfliksa. Serial powstał, ale nie zostanie wyemitowany. Odwołano też zdjęcia do innej serialowej produkcji, „Zato” – współczesnego kryminału.
Netflix działał na terenie Rosji stosunkowo krótko i liczył sobie mniej niż 1 mln subskrybentów.