Amerykański aktor polsko-żydowskiego pochodzenia, Joshua Malina, nalega, by Mel Gibson został „cancelowany”. 55-latek wierzy, że gwiazdor „Zabójczej broni” to antysemita i powinien zostać wyklęty przez Hollywood. Malina jest najbardziej kojarzony z rolą Willa Baileya, szefa sztabu wiceprezydenta, w serialu NBC „Prezydencki poker”.
Joshua Malina o Gibsonie: „Nie nawiązałbym z nim współpracy za żadne pieniądze”
W serwisie „The Atlantic” ukazał się felieton Maliny pod wymownym tytułem „Anulujcie Mela Gibsona”. Czytamy w nim między innymi:
— Gibson jest doskonale znany ze swojej nienawiści do osób żydowskiego pochodzenia. Nazwać go antysemitą to nie powiedzieć o nim nic. Jego uprzedzenie jest czymś powszechnie znanym. Jestem aktorem charakterystycznym. Przyjmuję takie role, jakie są mi oferowane. Jednak z Melem Gibsonem nie chciałbym pracować – za żadne pieniądze świata.
Malina dodał, że choć uwielbia filmy z serii „Zabójcza broń”, jest „oburzony”, że Gibson został wytypowany na reżysera i główną gwiazdę nadchodzącej, piątej części. „Wielu obrzydliwych ludzi tworzy wysokiej klasy sztukę” – powiedział Malina, oczerniając Gibsona.
55-letni Joshua Malina powiedział też, że zjawisko tzw. cancel culture (kultura unieważniania) wbrew obiegowej opinii prawdopodobnie w ogóle nie istnieje:
— Jeżeli Gibson nadal pracuje w Hollywood, zarabia grube pieniądze i jest celebrowanym filmowcem, coś takiego jak cancel culture to wymysł.
W przeszłości Rob Schneider też zadeklarował, że nigdy nie pojawi się na tym samym planie zdjęciowym, na którym będzie obecny Mel Gibson. Znany z „Boskiego żigolo” komediant, który w połowie jest Żydem, również ujawnił, że Gibson to antysemita.
#JoshuaMalina says you "couldn’t pay [him] enough" to work with #MelGibsonhttps://t.co/jnVxtnRtVY
— ET Canada (@ETCanada) December 5, 2021