Willie Garson nie żyje. W wieku 57 lat zmarł amerykański aktor telewizyjny i filmowy, który pojawił się w blisko siedemdziesięciu pięciu filmach i trzystu odcinkach serialowych. Widzowie na zawsze zapamiętają go jako Stanforda, przyjaciela Carrie Bradshaw z „Seksu w wielkim mieście”.
Aktor zmarł 21 września. Chorował na nowotwór złośliwy trzustki.
Willie Garson nie żyje. Zmarł gwiazdor „Seksu w wielkim mieście”
Willie Garson od zawsze marzył o karierze aktora. Urodzony w 1964 roku, studiował na wydziale dramaturgicznym Uniwersytetu Yale, gdzie uzyskał tytuł magistra sztuk pięknych. Debiutował niewielką rolą w miniserialu „Rozważny nieznajomy” z 1986 roku, w którym Mark Harmon wcielił się w zabójcę, Teda Bundy’ego.
Po serii gościnnych ról w takich produkcjach telewizyjnych jak „Zdrówko!”, „Świat pana trenera” czy „It’s a Living” dostał angaż do komedii przygodowej „Drużyna z Beverly Hills” z udziałem m.in. Carli Gugino i Craiga T. Nelsona.
Pojawiał się w filmach kultowych, jak „Dzień świstaka”, „Marsjanie atakują!” czy „Sposób na blondynkę”, choć najbardziej kojarzony jest z małym ekranem i pracą telewizyjną, zwłaszcza rolą Standforda Blatcha w serialu HBO „Seks w wielkim mieście”. Garson wystąpił w dwudziestu siedmiu odcinkach tej produkcji, wcielając się w postać homoseksualnego łowcy talentów i najlepszego przyjaciela Carrie Bradshaw (Sarah Jessica Parker). Rolę powtórzył w dwóch filmach kinowych kontynuujących serial (z 2008 i 2010 roku).
Willie Garson nie żyje. Miał 57 lat
Występował również jako Meyer Dickstein w serialu o surferach „John z Cincinnati”, a także jako Gerard Hirsch w „Hawaii 5.0” stacji CBS, ale największym sukcesem okazała się kreacja Theodore’a Wintersa alias Mozzie’ego w serialu kryminalnym „Białe kołnierzyki”. Rola miłośnika teorii spiskowych okazała się najdłuższą w jego karierze: postać pojawiała się w serialu od 2009 do 2014 roku.
Willie Garson był ceniony jako aktor komediowy: zagrał też w filmach „Magiczne wakacje”, „Król polki”, „Dzień z życia blondynki”, „Prawo ciążenia”, „Miłosna zagrywka”, „Zakręcony piątek” czy „Być jak John Malkovich”. Za występ w mało znanym serialu internetowym „Whole Day Down” nominowano go do nagrody ISA (Indie Series Award).
Wkrótce przed śmiercią Garson powrócił do roli Stanforda Blatcha w serialu „And Just Like That…”, stanowiącym kontynuację „Seksu w wielkim mieście”. Premierę zaplanowano na jesień tego roku, a odcinek z udziałem aktora prawdopodobnie będzie dedykowany jego pamięci.
Willie Garson miał jednego syna, Nathena, którego adoptował w 2009 roku jako siedmiolatka. To właśnie on potwierdził informacje o śmierci ojca.