To był rok 2019 – po wielu domysłach, a następnie zapowiedziach, na ekrany polskich kin trafia film opowiadający historię Tomasza Chady. Reżyser Michał Węgrzyn podejmuje się niesamowicie trudnego zadania, sięgając po życie legedarnego rapera, lekko ponad rok od jego tragicznj śmierci. Czy efekt był zadowalający?
W rolę tytułowego bohatera wścielił się Piotr Witkowski, który posiadał już doświadczenie w filmach o tematyce rapowej. Wcielił się on w jednego z braci w produkcji “Rap Braders”. Niestety film miał jeszcze gorsze oceny niż główny temat tego tekstu. Nie oznacza to, że biograficzna produkcja o legendzie hip-hopu zebrała złe recenzje – chociaż to też kwestia bardzo sporna.
“Proceder” został nominowany do Złotych Lwów, jednak musiał oddać wyższość “Obywatelowi Jones”. Z drugiej strony – wykonanie przez Bezczela numeru “Żyć aż do bólu” trafił do kategori “Najgorszy teledysk okołofilmowy” na gali Węży. Internauci również nie kwalifikują produkcji jako świetnej, a nawet i dobrej. Główne zarzuty to kontrowersje wokół przekazania histori życzowych Chady.
Z pozytywów jednak – w premierowy weekend ponad 220 tysięcy osób zasiadło w kinach by obejrzeć dokument o swoim idolu. RX – producent przez lata współpracujący z Tomaszem – wspomniał, że pierwsi dystrybutorzy i sponsorzy na początku pytali – “Kim jest ta Chada?”. Z perspektywy czasu ten Chada stał się ich głównym projektem.
Tomasz Chada przez lata był jednym z głównych przedstawicieli rapowego podwórka. Dla wielu młodych ludzi był idolem, wyprzedając liczne koncerty. Oprócz solowej kariery, był częścią trio Kontrabanda. W 18 marca 2018, w dzień urodzin innej legendy – Magika, Tomasz Chada popełnia samobójstwo poprzez skok z okna.