Johnny Depp zadebiutował jako aktor w „Koszmarze z ulicy Wiązów” Wesa Cravena i od 1984 roku przeszedł bardzo daleką drogę – dziś powszechnie uznawany jest za jednego z najpopularniejszych aktorów amerykańskich. W swoim dorobku ma mnóstwo nagród i nominacji (w tym trzy do Oscara) oraz liczne kultowe role. Które występy Deppa uchodzą za jego najlepsze?
Johnny Depp Najlepsze filmy w karierze hollywoodzkiego gwiazdora
“Edward Nożycoręki” (1990)
W dorobku Johnny’ego Deppa znajduje się całe mnóstwo kapitalnych, porywających, monumentalnych ról. Jedną z jego bardziej ikonicznych jest ta z filmu Tima Burtona “Edward Nożycoręki”. Kapitalny komediodramat polany sosem fantasy, o smutnym chłopcu powstałym w wyniku szalonego eksperymentu, do dziś urzeka nie tylko przesłaniem i aktorstwem, ale też niesamowitymi walorami produkcyjnymi – zdobył m.in. BAFTĘ za scenografię. W filmie o uprzedzeniach społecznych i o tym, jak szybko oceniamy “odmieńców” Depp gra młodego mężczyznę z nożycami zamiast dłoni.
„Edward Nożycoręki” to poruszająca historia o odrzuceniu, które wynika z inności, a bohater tytułowy jest jednym z najbardziej niezwykłych, jakie wyczarował dla nas Tim Burton – duża w tym zasługa Deppa, który tworzy tu jedną z czołowych kreacji swej długiej kariery. Jego występ nominowano do Złotego Globu w 1991 roku.
„Sweeney Todd: Demoniczny golibroda z Fleet Street” (2007)
Adaptacja musicalu broadwayowskiego, w której golibroda planuje zemścić się na porywaczu córki i żony. W jego salonie fryzjerskim rozegrają się krwawe łaźnie. Rzecz dzieje się w wiktoriańskim Londynie.
Groteskowe połączenie musicalu i slashera, w którym Johnny Depp nad wyraz dobrze operuje nożykiem do golenia – może nawet zbyt skutecznie, skoro u jego stóp co chwilę padają trupy… To kolejny film Tima Burtona, w którym jego ulubieniec wciela się w mrocznego, ekstrawaganckiego dziwaka. Niektórzy widzowie uznają, że Depp co rusz gra u reżysera tę samą postać – według nas zawsze, fakt, podobną postać, ale znakomicie. Dziś trudno wyobrazić sobie jako Sweeney Todda innego wykonawcę niż Depp właśnie.
„Jeździec bez głowy” (1999)
Połączenie mrożącego krew w żyłach horroru i czarnej komedii, w którym Johnny Depp wciela się w Ichaboda Crane’a, nowojorskiego śledczego, który ma rozwikłać sprawę straszliwych morderstw w równie upiornym miasteczku Sleepy Hollow. Crane nie wierzy w gusła i zmory, ale w toku dochodzenia przekona się, że siły nadprzyrodzone mogły w istocie zapanować nad mieściną.
Ichabod w wydaniu Deppa jest fascynującą postacią – ekscentryczną niczym Vincent Price ze starych horrorów typu „Kruk”, trochę miotaną przez ekscentryzmy samego aktora. W wywiadzie dla „Entertainment Weekly” gwiazdor powiedział: „Od początku postrzegałem Ichaboda jako bardzo delikatnego mężczyznę, który może za bardzo trzymał się swojej 'kobiecej’ strony, odkrytej w sobie. Czasem bywa niczym mała, przerażona dziewczynka.”
Kreację Deppa nominowano do Satelity i Saturna; mocne recenzje zebrał też sam film. Tytułowe miasteczko Sleepy Hollow to u Tima Burtona wyjątkowo posępne miejsce, a w okalających je lasach można paść ze strachu. Cały “Jeździec…” to horror o groteskowej, “uwierającej”, dziwnie złowróżbnej atmosferze, a jego jesienna aura wydaje się nie do podrobienia. Całość ma baśniowy posmak, ale to opowieść raczej w klimacie braci Grimm.
Johnny Depp Najlepsze role i filmy w karierze
„Co gryzie Gilberta Grape’a” (1993)
Film o nastoletnich miłostkach uczynił z Leonardo DiCaprio gwiazdę, choć to Johnny Depp tworzy tu rolę główną. Zresztą jaką! Aktor wciela się w tytułowego Gilberta Grape’a, który musi opiekować się swoim młodszym, niepełnosprawnym bratem Arnie’em (DiCaprio). Magnetyczna kreacja chwalona była przez krytyków, którzy uznali, że Depp „włada” nad pozostałymi członkami obsady i wykazuje niesamowitą prezencję ekranową.
„Co gryzie Gilberta Grape’a” to piękne kino o trosce i rodzinnych współzależnościach, osadzone w sennej mieścinie stanu Iowa. Obraz uznano za jeden z najlepszych filmów 1993 roku przez „The Baltimore Sun”, „The Birmingham News” czy „The Pantagraph”. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że spora w tym zasługa Johnny’ego Deppa.
Czytaj też: Johnny Depp znów jako reżyser. Nakręci film z Alem Pacino
„Ed Wood” (1994)
Komediodramat i zarazem biografia Eda Wooda – powszechnie uchodzącego za najgorszego reżysera w dziejach. Jego „Plan dziewięć z kosmosu” do dziś uchodzi za biblię złego smaku i żenujących przywar reżyserskich. Historię powstania tego dziełka opowiedziano zresztą właśnie w filmie Tima Burtona. Depp do perfekcji opanował ekscentryzm Wooda, a w duecie z aktorem Martinem Landau (grającym aktora Belę Lugosiego) wypada znakomicie. Rolę Deppa – który wciela się w pozbawionego talentu, ale ambitnego reżyserzynę – można uznać za dowcipną, rozbrajającą, ale niekiedy też łamiącą serce.
Honorable mention, czyli inne ze świetnych ról Deppa: Seria „Piraci z Karaibów” (2003–2017), „Charlie i fabryka czekolady” (2005), „Las Vegas Parano” (1998), „Marzyciel” (2004)