Najlepsze filmy o psach – ranking TOP 10. Kino poświęcone czworonogom potrafi rozgrzać nawet najchłodniejsze serca. Produkcje o uroczych, lojalnych i oddanych psiakach to prężnie rozwijająca się gałęź kinematografii. Z tego powodu wybraliśmy dziesięć najlepszych i najbardziej poruszających tytułów tego typu. Co warto obejrzeć? Odpowiedzi szukajcie poniżej.
Najlepsze filmy o psach – co warto obejrzeć?
„101 Dalmatyńczyków” (1961)
Niezapomniany klasyk Walta Disneya o rodzince, która przypadkiem z dnia na dzień staje się rodziną dla tytułowych 101 białych czworonogów w czarne kropki. Niejaka Cruella de Mon postanawia „pomóc” Radcliffe’om wyjść z tego problemu. Złowieszcza dziedziczka i fanka futer ma swoje własne, przerażające plany dotyczące dalmatyńczyków.
Familijne kino animowane o ponadczasowej wymowie, które na pewno niejednego widza przekonało, że warto przygarnąć pod swoje skrzydła słodkiego psiego kompana. Czarująca historia o miłości, rodzinie i oddaniu od lat zachwyca kolejne pokolenia widzów. Doczekała się też paru aktorskich reinterpretacji, w tym niedawnego filmu o Cruelli z Emmą Stone w roli głównej.
Film dobrze sprawdzi się jako kandydat na podwójny seans z „Zakochanym kundlem”.
„Medal dla miss” (2000)
Mockument w reżyserii Christophera Guesta – twórcy „Oto Spinal Tap” – w którym grupa rozbrajających właścicieli czworonogów startuje w konkursie na najbardziej utalentowanego, rasowego psa. Obraz przypadnie do gustu głównie fanom reżysera, którego styl filmowy jest charakterystyczny – opiera się w znacznej mierze na improwizacji aktorów. Na szczęście Guest zaprosił do współpracy samą śmietankę: w „Medalu dla miss” (koszmarne polskie tłumaczenie anglojęzycznego tytułu „Best in Show”) grają Catherine O’Hara, Parker Posey, Jane Lynch, Eugene Levy, Jennifer Coolidge i John Michael Higgins. W efekcie w filmie nie brakuje dowcipnych gagów, osobliwego humoru sytuacyjnego i przede wszystkim barwnych bohaterów – prawdziwie zwycięscy okazują się Cookie i Gerry Fleckowie w wykonaniu zgranego duetu O’Hara–Levy. Nie brakuje też w filmie pięknych psów – jak chociażby wyżeł weimarski, norwich terrier czy para piesków shih tzu.
Czytaj też: Reese Witherspoon: “«Legalna blondynka 3» uda się tylko z Jennifer Coolidge na pokładzie”
„Pies” (2022)
Komediodramat, w którym Channing Tatum występuje jako Briggs – zgorzkniały komandos United States Army Rangers, który wyrusza w drogę, by zdążyć na pogrzeb dawnego przyjaciela z wojska. W podróży przez Stany Zjednoczone towarzyszy mu suczka Lulu – piękny pies pasterski rasy Malinois. Nietypowi przyjaciele doprowadzają się wzajemnie do szału, a nawet łamią kilka stanowych przepisów. Uczą się ponadto, że czasem trzeba otworzyć się na drugą istotę, by móc znaleźć szczęście w życiu.
Debiut reżyserski Tatuma – aktor nakręcił film wspólnie z Reidem Carolinem. Inspirację do nakręcenia filmu stanowiła prawdziwa podróż gwiazdora ze swoim psem po tym, jak zdiagnozowano u niej raka. Komediodramat dedykowany jest pamięci suczki i, jak przyznał sam Tatum, przyniósł mu uczucie “katharsis”. W recenzjach chwalono głównie ekranową „chemię” między Tatumem a jego czworonożną towarzyszką.
Najlepsze filmy o psach Ranking TOP 10
„101 dalmatyńczyków” (1996)
Animowana wersja „101 dalmatyńczyków” to dobra propozycja dla wszystkich widzów – tych młodszych również, natomiast film aktorski z 1996 roku najmłodszych odbiorców może trochę przestraszyć. Wszystko za sprawą Glenn Close, obsadzonej w roli Cruelli. Gwiazda – dotychczas znana z upiornych ról w „Fatalnym zauroczeniu” czy „Niebezpiecznych związkach” – tworzy kreację na modłę swych wcześniejszych dokonań; złowrogą i odpowiednio demoniczną. Właściwie, nawet jeśli nie jesteście fanami przesłodzonych filmów o psach, dla samej Close możecie „101 dalmatyńczyków” obejrzeć.
Jako ikoniczna antybohaterka Close straszy, kiedy trzeba, lecz warto pamiętać, że film pozostaje komedią familijną. Bezbłędną kreację gwiazda stworzyła też w sequelu “102 dalmatyńczyki” z 2000 roku. W obu filmach Close okazuje się prawdziwym aktorskim huraganem.
„Sekretne życie zwierzaków domowych” (2016)
— W tej niezwykłej i pełnej humoru historii o niesamowitym życiu zwierząt domowych głosów użyczyli Louis C.K., Eric Stonestreet i Kevin Hart. Mieszkające w apartamentowcu na Manhattanie zwierzęta rozpoczynają swój dzień tuż po tym, gdy ich dwunożni właściciele wychodzą do pracy i szkoły. (zarys fabuły – Amazon Prime Video)
Ciepła, pełna uroku animacja o tym, że czas zwierzaki okazują się bystrzejsze niż ich właściciele. Z morałem, trochę wzruszająca, ale jednak przede wszystkim stawiająca na absurdalny humor – który głównie ogniskuje się wokół postaci „słodkiego” króliczka o psychopatycznych skłonnościach (głosu użycza mu Kevin Hart). Mocny scenariusz, rozbrajające teksty i solidna realizacja. W 2019 roku wyszedł sequel, również wart polecenia.
„Beethoven” (1992)
Rodzina Newtonów przygarnia pod swój dach szczeniaczka bernardyna. Dzieci namawiają ojca, by został z nimi na stałe i ten ulega wreszcie prośbom. Tej decyzji szybko zacznie żałować – pies wyrasta bowiem na giganta, który przeprowadza w życiu Newtonów istną rewolucję. „Beethovena” zna każdy. Klasyczna komedia familijna o kochanej, ale sprawiającej kłopoty psinie weszła do kanonu kina o czworonogach. To prawdopodobnie jeden z najbardziej kasowych filmów tego nurtu – w kinach zarobił niespełna 150 mln dolarów. Doczekał się też czterech sequeli oraz trzech późniejszych produkcji, w których wykorzystano imię psiego bohatera, choć nie wrócili w nich Newtonowie.
Za klasykę uznaje się jednak tylko pierwszego „Beethovena”, do którego scenariusz przygotował John Hughes – twórca „Klubu winowajców” i „Witaj, Święty Mikołaju”. Ciepłe, pełne energii kino, do którego można wracać po wielokroć.
Najlepsze filmy o psach. Filmy dla miłośników czworonogów
„Zaginiony pies” (2023)
— Gdy jego ukochany pies znika, młody mężczyzna wyrusza z rodzicami na niesamowite poszukiwania, aby go odnaleźć i podać mu ratujące życie lekarstwo. (zarys fabuły – Netflix)
Było śmiesznie i dowcipnie, czas na wyciskacz łez. „Zaginiony pies” to bowiem, zgodnie z tytułem, historia poszukiwań uroczego labradora, który urwał się ze smyczy i zabłądził w lasach na Szlaku Appalachów. Co gorsza Gonker to pies chory – musi zażyć lekarstwa, zanim choroba zbierze dramatyczne żniwo… Dla bohaterów doświadczenia z Gonkerem okażą się prawdziwą lekcją odpowiedzialności. Rob Lowe wciela się w ojca głównego bohatera, który zrobi wszystko, by odnaleźć i uratować psiego towarzysza (i który nawet przeprawiając się przez lasy w pocie czoła, wciąż może pochwalić się nienaganną, ba – idealną fryzurą).
„Wyspa psów” (2018)
— Wizjonerski reżyser Wes Anderson opowiada historię Atari Kobayashiego, 12-letniego podopiecznego skorumpowanego burmistrza. Kiedy wszystkie psy z maista Megasaki zostają zesłane na rozległą Wyspę Smieci, Atari wyrusza na poszukiwanie swojego psa ochroniarza, Spotsa. Z pomocą nowo poznanych kundelków rozpoczyna epicką podróż, która zadecyduje o losie i przyszłości całej prefektury. (opis fabuły – Disney+)
Poklatkowa animacja Andersona – twórcy „Grand Budapest Hotel” i „Kochanków z Księżyca” – to w pełni oryginalne, wciągające kino, które ogląda się z permanentnym uśmiechem na twarzy. Film bawi, choć wykazuje też zaskakujący patos, a psi bohaterowie są rozczulający. Nominacja do Oscara w kategorii najlepszy długometrażowy film animowany.
„O psie, który wrócił do domu” (2019)
Urocza pitbullka Bella próbuje odnaleźć drogę do domu, do swoich kochających właścicieli. Choć do przebycia mi mile, węch prowadzi ją prosto w objęcia ludzkich kompanów. Przed Bellą wiele przygód – niekiedy ekscytujących, a kiedy indziej niebezpiecznych. „O psie, który wrócił do domu” to film pełen serca, pozytywnie nastrajający i zupełnie niezobowiązujący – dobra propozycja na luźny niedzielny seans.
„Zew krwi” (2020)
Harrison Ford w adaptacji klasycznej powieści Jacka Londona o tym samym tytule. Jest schyłek XIX wieku. Rozpieszczony bernardyn Buck pochodzi z bogatej kalifornijskiej posiadłości. Zostaje jednak porwany i przetransportowany na Alaskę, gdzie ma prowadzić pojazd zaprzęgowy. Jak odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Film Chrisa Sandersa to przede wszystkim wzruszająca opowieść o psie, który poczuł prawdziwy zew natury i odnalazł swoje miejsce nie tylko w stadzie, ale też świecie. Podniosłe zakończenie sprawi, że nawet największy twardziel uroni łzę, choć całość bywa równie zabawna – i rozczulająca, za sprawą Bucka.