Już przypominajcie sobie teksty do „Everybody” czy „I Want It That Way”. W Hollywood powstaje komedia „Boy Band”, która, zgodnie z nazwą, opowie o powrocie na scenę pewnego legendarnego zespołu popowego sprzed lat. Rolę główną powierzono Ryanowi Reynoldsowi („Deadpool”, „Free Guy”). Projekt powstaje dla wytwórni Paramount.
Boy Band Ryan Reynolds gwiazdą nowej komedii Shawna Levy’ego
Producentami filmu będą Ryan Reynolds i Shawn Levy. Współpracowali oni przy dwóch wcześniejszych dziełach – świetnie ocenionym przez krytyków „Free Guy” oraz „Projekt Adam”. Bohaterami filmu Paramountu będą członkowie tytułowego boysbandu, którzy po latach postanawiają wrócić na scenę i wskrzesić swoją karierę. Niedawno powstał już podobny fabularnie serial – „Girls5eva” platformy Peacock, w Polsce dostępny na Netfliksie.
Na razie nie wiadomo, jaką rolę zaoferowano Reynoldsowi, choć można się domyślać, że będzie to pierwszoplanowa kreacja, a aktor zagra piosenkarza. Na ścieżce dźwiękowej filmu „Boy Band” na pewno pojawią się oryginalne szlagiery w stylu dokonań Backstreet Boys czy N Sync. Nie ujawniono, jacy inni aktorzy pojawią się w komedii. Myślicie, że można liczyć na występ cameo w wykonaniu Justina Timberlake’a?
Scenarzystami komedii „Boy Band” są Reynolds oraz Jesse Andrews. Możliwe, że reżyserią zajmie się Shawn Levy, choć nie podpisał jeszcze kontraktu z Paramountem. W prace nad filmem zaangażowano jego wytwórnię 21 Laps Entertainment. Na premierę będziemy musieli jednak zaczekać. Zgodnie z zapowiedziami Reynoldsa zdjęcia do komedii „Boy Band” wystartują dopiero jesienią 2023 roku lub w pierwszym kwartale 2024.
Obecnie Reynolds i Levy pracują również nad trzecią częścią kasowej serii „Deadpool”. Warto też pamiętać, że Reynolds śpiewał niedawno w komedii muzycznej „Świąteczny duch”, gdzie towarzyszył Willowi Ferrellowi.
Filmografię Ryana Reynoldsa zamyka serial „American Auto”, gdzie aktor pojawił się w jednym z odcinków. Wkrótce ma ukazać się też kryminał „Clue” z Reynoldsem i Jasonem Batemanem.