Akcja 4. sezonu “Stranger Things” podzielona została między Hawkins w stanie Indiana, słoneczną Kalifornię i… mocno ośnieżoną, rosyjską Kamczatkę. Część wydarzeń toczy się w Gułagu, w którym przetrzymywany jest Hopper (David Harbour) jako więzień polityczny. Niektórzy fani, którzy odkryli, że sceny łagrowe kręcono w więzieniu na Łukiszkach, są oburzeni tym faktem. Wyjaśniamy, dlaczego.
Stranger Things – kontrowersje wokół wątku więziennego
Więzienie na Łukiszkach mieści się w Wilnie i uchodzi za niesławne. “Słynęło” z brutalnego traktowania osadzonych, którymi często byli Polacy. Więźniowie byli tu trzymani między innymi za czasów hitlerowskich. W 1941 r. NKWD bestialsko zamordowało w tym więzieniu sporą grupę osadzonych.
Na stronie Change.org powstała oficjalna petycja, której założyciele domagają się, by Netflix wystosował oficjalne przeprosiny za osadzenie akcji rozrywkowego serialu w takiej właśnie autentycznej i historycznie tragicznej scenerii. Z petycji dowiadujemy się, że twórcy, kręcąc 4. sezon “Stranger Things” właśnie na Łukiszkach, “zbezcześcili żywe wspomnienia osób, które przetrwały życie w więzieniu, jak również ich krewnych”. Ze strony Change.org dowiadujemy się, że Netflix “kpi sobie ze wspólnej traumy społeczności żydowskiej, Romów i ocalałych z Holokaustu”.
Kontrowersje dotyczące “Stranger Things” tylko się mnożą. Niedawno w sieci zwrócono uwagę, że w kontekście wątku więziennego kiepsko wypadają w serialu ujęcia na tatuaż “Jedenastki”. Przypomnijmy: dziewczyna ma na odwrocie ręki wytatuowaną liczbę: “011” – to zarządzenie dyrektora laboratorium, w którym się wychowała. Dla wielu tatuaż jest zbyt podobny do tych, które miały na sobie ofiary represji nazistowskich w obozach koncentracyjnych (miały one na celu wymazanie tożsamości więźniów).
W więzieniu na Łukiszkach powstały w przeszłości innej popularne seriale – m.in. “Trybunał Tokijski”, “Czarnobyl” czy “Młody Wallander”.
Dwa ostatnie odcinki 4. sezonu “Stranger Things” ukażą się na Netfliksie 1 lipca.