W 2019 roku Guy Ritchie – twórca m.in. „Przekrętu” – odszedł nieco od typowego dla siebie kina kryminalnego i przygotował aktorską wersję „Aladyna” z Willem Smithem w jednej z ról. Doświadczenie pracy na planie najwyraźniej musiał uznać za udane, bo teraz okazuje się, że 53-latek znów chce wskrzesić kultową animację. Mowa o „Herkulesie”.
Herkules Guya Ritchiego – kto powinien zagrać głównego bohatera?
Film ma stanowić remake animowanego „Herkulesa” w reżyserii Rona Clementsa i Johna Muskera z 1997 roku. W kultowej kreskówce tytułowy bohater musiał uporać się z podstępnym panem Podziemi – Hadesem, który chce się go pozbyć. Kilka miesięcy temu z projektem wiązano Anthony’ego i Joego Russo, ale najwyraźniej nie będą oni uczestniczyli w pracach przy remake’u. Scenariusz nowego „Herkulesa” przygotował ponoć Dave Callaham („Wonder Woman 1984”, „Niezniszczalni”).
Projekt znajduje się w fazie wczesnych przygotowań i nie powiązano z nim jeszcze żadnych członków obsady. Największym wyzwaniem okaże się zapewne wybór kandydata do roli tytułowej. Nie zapadła w tej kwestii żadna decyzja, a odtwórcę postaci Herkulesa na razie możemy sobie jedynie wyobrazić. Tak oto serwis „ComicBook” jako potencjalnych aktorów „wymarzonych” do tej roli wymienia Aarona Taylora-Johnsona, Billy’ego Magnussena, Henry’ego Cavilla, Tarona Egertona, a nawet… Daniela Radcliffe’a.
W przeszłości ikonicznego mięśniaka zagrali m.in. Lou Ferrigno (w dwóch filmach o Herkulesie z lat osiemdziesiątych), Kevin Sorbo (w słynnym serialu przygodowym z lat dziewięćdziesiątych) czy Dwayne Johnson (w filmie z 2014 r.).
Animacja Disneya z 1997 r. zebrała przyzwoite recenzje i była hitem kinowym. Film zainkasował z dystrybucji na dużych ekranach prawie 253 mln dolarów.