Studio Lionsgate wciąż odkopuje „zakurzone” klasyki, próbując wznowić stare, lubiane serie. Dopiero co informowaliśmy, że wytwórnia planuje realizację nowych części „Karła” i „Blair Witch Project”. W planach jest też odświeżenie fantastycznonaukowego cyklu „Cube”.
Remake filmu Cube coraz bliżej. Lionsgate ogłosiło swoje plany
Oryginał ukazał się w 1997 roku i opowiadał o sześciu osobach, które budzą się zamknięte w śmiertelnych sidłach – tytułowym sześcianie, naszpikowanym groźnymi pułapkami. Surrealistyczna scenografia, bystry scenariusz i kafkowski klimat sprawiły, że kanadyjski film okazał się hitem wśród widzów i krytyków. Obraz doczekał się sequela z 2002 roku, prequela z 2004 r. i japońskiego remake’u w 2021 r.
Produkcja Yasuhiko Shimizu nie wzbudziła jednak większego zainteresowania. Co innego kolejny remake, tym razem od studia Lionsgate – wiadomo, że przyciągnie do kin lub przed platformy streamingowe rzesze fanów. O próbie wznowienia serii informowano już w 2015 roku; wtedy z projektem wiązani byli Roy Lee i Saman Kesh. Nie udało się jednak doprowadzić przedsięwzięcia do skutku. Teraz o restarcie serii „Cube” informują kolejne portale, m.in. „Bloody Disgusting”.
W przeszłości amerykański remake miał nosić nazwę „Cubed”. Obecnie nie wiadomo, jaki będzie tytuł filmu. Lionsgate porzucił wcześniej napisany scenariusz (jego autorem był Jon Spaihts, znany z fabuły do „Prometeusza”). Trwają prace nad nową historią, która szykowana jest „od zera”. Nie wybrano jeszcze aktorów, nie znamy też nazwiska reżysera. Część pierwszą serii z 1997 roku nakręcił Vincenzo Natali. Zdobył za film szereg nagród, m.in. na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto czy podczas Festiwalu w Sitges.
Czytaj też: “Blair Witch Project” doczeka się nowego sequela? Lionsgate chce wskrzesić serię
