Brytyjski reżyser Matthew Vaughn, znany z pracy przy filmach szpiegowskich, uważa, że Henry Cavill byłby doskonałym kandydatem do roli Jamesa Bonda. Czy panowie faktycznie nawiążą współpracę z wytwórniami MGM oraz Eon Productions i nakręcą “Bonda 26”?
Henry Cavill Bondem? Rozmowa z reżyserem Matthew Vaughnem
Matthew Vaughn jest reżyserem z Londynu, który ma na swoim koncie filmy ze szpiegowskiej serii “Kingsman”. 50-latek został niedawno zapytany, czy uważa, że studio MGM zaprosi go do współpracy przy serii o agencie 007. Oto, co odpowiedział:
— Nie wydaje mi się, by ekipa od Jamesa Bonda widziała we mnie kandydata na reżysera (kolejnego filmu z serii – przyp.). Raczej nie – nie lubią mnie. Ale będąc szczerym, muszę przyznać, że kocham Bonda. Jego postać bez wątpienia miała na mnie wielki wpływ. Poczekajcie tylko, aż zobaczycie mój nowy film, “Argylle”. Henry Cavill urodził się, by zagrać Bonda – takie jest moje zdanie. Jest wszystkim, z czym utożsamiamy tę postać.
Cavill wystąpił w filmie “Argylle” w roli głównej. To nowa produkcja Vaughna o światowej sławy agencie specjalnym, który doznaje amnezji i zaczyna wierzyć, że jest pisarzem… powieści kryminalnych. W powstającym dla Apple TV+ akcyjniaku grają też John Cena i Catherine O’Hara.
Czytaj też: TOP 10 – aktorzy, którzy mogliby zostać następnym Jamesem Bondem
Plotki na temat Henry’ego Cavilla przejmującego rolę superszpiega Jamesa Bonda pojawiają się w mediach od lat. W przeszłości aktor przegrał w castingu z Danielem Craigiem, który grał agenta począwszy od filmu “Casino Royale” aż po tegoroczny “Nie czas umierać”. Cavill powiedział, że bardzo chętnie wcieliłby się w Bonda, gdyby taką ofertę złożyła mu Barbara Broccoli. Jego rywalem do roli głównej jest Tom Hardy.
Niedawno chęć zagrania brytyjskiego szpiega wyrazili Tom Holland i… Dwayne Johnson.