W miniony piątek “Diuna” Denisa Villeneuve’a zadebiutowała na ekranach amerykańskich kin – to dla filmu jeden z najważniejszych rynków. W ciągu trzech pierwszych dni od premiery space opera zgarnęła w kinach więcej, niż zakładało studio Warner Bros.
Diuna Box-office – czy można mówić o sukcesie finansowym?
Film zainkasował w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie 40,1 mln dolarów. To o jedną czwartą więcej niż obstawiano – według prognoz “Diuna” miała zarobić przez weekend około 30 mln USD.
Jednocześnie o pewnej porażce komercyjnej można mówić w samej Kanadzie. “Diuna” ukazała się jednocześnie w kinach i na platformie HBO Max – przynajmniej w USA. Tymczasem Kanadyjczycy nie mają możliwości korzystania z tego serwisu VOD. Oznaczałoby to, że do kin na nowy film z Timothée’em Chalametem powinny ruszyć tłumy – a tak się nie stało.
Można więc mówić o mieszanym sukcesie finansowym lub sukcesie względnym. Jednocześnie media donoszą, że film odnotował najlepsze weekendowe otwarcie w przypadku jakiejkolwiek premiery Warnera w 2021 roku.
Obraz zgarnął 180,6 mln dolarów w kasach kin dookoła świata, w związku z czym jego łączne zarobki wynoszą obecnie 220,7 mln USD. Serwis “Deadline Hollywood” podaje, że produkcja filmu science-fiction kosztowała Villeneuve’a 165 mln. By można było mówić o przeboju, “Diuna” musi przekroczyć próg 300 mln dolarów w notowaniach box-office’u – wtedy zwrócą się koszty marketingowe.
Film jest hitem w kinach m.in. w Niemczech, Hiszpanii, Francji, Chinach i Rosji.